Urząd ograniczył się tylko dosprawdzenia, czy działając w charakterzeinstytucji płatniczej, a więc tylko w wycinku swojej działalności, firmanadal spełnia wymogi licencji. Fritz Group, operator internetowego kantoru wymiany walut,stał się obiektem zainteresowania nadzoru w lipcu 2018 r. Powodem byłydoniesienia klientów o opóźnieniach w realizowaniu zleceń i wypłat. 4 wrześniaKNF cofnęła firmie zezwolenie na świadczenie usług płatniczych, ale nie oznaczato, że platforma wymiany walut nie będzie mogła funkcjonować. KNF uznała, że kontynuując działalność w zakresie usług płatniczych – czytamy w komunikacie KNF – “spółka stanowiłaby zagrożenie dla zaufania do systemu płatniczego”.
Przypadek kantoru Fritz Exchange prowadzonego przez FritzGroup pokazuje problemy wynikające z faktu, że działalność internetowychkantorów wymiany walut nie podlega w Polsce kompleksowym regulacjom prawnym. Przypomnijmy,że pierwsze doniesienia o kłopotach klientów platformy pojawiły się w połowie2018 r. Klienci skarżyli się, że nie otrzymują w terminie z powrotem środkówwysłanych do wymiany. Fritz Exchange zajmował się prowadzeniem internetowego kantoru wymiany walut, będąc platformą, która umożliwiała klientom wymianę online 11 walut oraz realizację przelewów walutowych. Usługa polegała na tym, że klient przelewał środki do internetowego portfela Fritz Exchange, a kantor realizował przelewy kupionej waluty na wskazane konto bankowe w ustalonych terminach. Niebankowe kantoryinternetowe mogą funkcjonować, z punktu widzenia prawa, w co najmniej dwóchformułach.
“Wniosek ten obejmuje podjęcie działań restrukturyzacyjnych w celu poprawy sytuacji finansowej i zaspokojenia roszczeń klientów w zakresie niezrealizowanych transakcji płatniczych” – tłumaczy spółka. Fritz Group uzyskała zezwolenie KNF na świadczenie kilku typów usług płatniczych – m.in. Prowadzenia rachunku płatniczego, wykonywania transakcji płatniczych, przyjmowania wpłat i wypłat gotówki. Obok tych czynności prowadzi działalność internetowej wymiany walut, przypomnijmy, nieregulowaną. Internetowy kantor Fritz Exchange reklamował się jako bezpieczna platforma wymiany walut.
Firma powstała jako jedno z przedsięwzięć Fritz Group, która poza wymianą walut prowadziła także inne rodzaje działalności gospodarczej. Właścicielem Fritz Exchange jest spółka Fritz Group. Jej założycielem i osobą kojarzoną z działalnością firmy jest Roman Henryk Fritz, polski przedsiębiorca i polityk.
Śledczy na tropie nieprawidłowości w kantorze internetowym
W sierpniu Komisja nakazała firmie zaprzestania zawierania nowym umów (ze świadczeniem przez spółkę usług płatniczych) i zwrot pieniędzy klientom. To nie koniec, bo 4 września Komisja cofnęła zezwolenie na świadczenie przez Fritz Group usług płatniczych w charakterze krajowej instytucji płatniczej. KNF wycofałazezwolenie na świadczenie przez Fritz Group usług płatniczych w charakterzekrajowej instytucji płatniczej. Spółka jest właścicielem internetowegoe-kantoru Fritz Exchange, który zgłosił problemy ze zwróceniem środkówniektórym ze swoich klientów. Pierwsze rysy na wizerunku Fritz Group zaczęły pojawiać się już na przełomie czerwca i lipca.
KNF cofa zezwolenie dla Fritz Exchange
Wśród podejrzanych są dwie osoby, które były bezpośrednio związane z działalnością spółki, działającej pod firmą Fritz Group SA, obecnie w upadłości. Jak informują śledczy, śledztwo przedłużono do 24 marca 2024 roku. Podają również, że 13 września 2023 roku przedstawiono czterem osobom zarzuty popełnienia przestępstw, głównie przeciwko mieniu.
Przełom w śledztwie w sprawie internetowego kantoru. Prokurator stawia zarzuty
Klienci donosili, że przelewy które miała realizować firma są coraz bardziej opóźnione. Wówczas Komisja Nadzoru Finansowego – niemal rok temu przyznała Fritz Group licencję krajowej instytucji płatniczej – ostrzegła przed współpracą z kantorem ze względu na skargi klientów. Sama spółka tłumaczyła wtedy, że są to chwilowe problemy związane z działalnością systemu vimeo cmo mówić o humanizacji i personalizacji marki na smart hustle marketing conference 2021 informatycznego.
Ma to na celu zapewnienie natychmiastowego zaprzestaniaprzyjmowania przez spółkę środków od klientów. Jednocześnie podmiotowi pozostawiasię możliwość obsługi transakcji płatniczych związanych z wypłatą przechowywanychśrodków lub transferem tych środków na rachunki płatnicze prowadzone u innychdostawców. C)spółka, kontynuując działalność w zakresie usług płatniczych, stanowiłabyzagrożenie dla zaufania do systemu płatniczego. Paradoksalnie, powyższe powody nie mają wiele wspólnego zeskargami klientów. Użytkownicy kantoru, jak wskazywał UKNF wcześniej, korzystaliz usługi wymiany walut, bez pośrednictwa rachunku płatniczego. Firma nadal możedziałać jako internetowy kantor, a nadzór nie ma żadnych narzędzi, żebypowstrzymać biznes, nawet w kiepskiej sytuacji finansowej, przed przyjmowaniemwpłat na poczet wymiany.
W związku z szerzącą się plagą fałszywych sklepów internetowych postanowiliśmy uruchomić program “Bezpieczny Sklep”. Za jego pośrednictwem klienci mogą sprawdzić, czy sklep internetowy w których chcą zrobić zakupy jest bezpieczny. Z raportu interaktywnie.com wynika, że w 2016 roku kantory online odnotowały nawet 40 mld złotych obrotu. To duży wzrost, bo w 2012 roku obroty zbliżyły się do 10 mld złotych. Eksperci szacują, że w sieci odbywa się już około jednej piątej wszystkich transakcji w kantorach.
- Spółka jest właścicielem internetowegoe-kantoru Fritz Exchange, który zgłosił problemy ze zwróceniem środkówniektórym ze swoich klientów.
- Był jednym z pierwszych tego typu w Polsce i jednym z największych.
- Na stronie facebookowej kantoru pojawiło się oświadczenie.
KNF niewiele może
Na początku firma tłumaczyła, że opóźnienia w płatnościach spowodowane są przez problemy techniczne. Później poinformowała, że złożyła wniosek – dzień po tym, jak śledczy wszczęli postępowanie – w postępowaniu restrukturyzacyjnym. W spontanicznie zawiązanej (na jednym z portali społecznościowych) grupie poszkodowanych przez internetowy kantor jest już ponad 190 osób. Szacują oni, że kantor “jest im winny” nawet 4 miliony złotych. Bo krakowscy śledczy informują, że zgłaszają się do nich kolejni poszkodowani klienci kantoru. Postępowanie – na razie przygotowawcze – zostało już przeniesione z prokuratury rejonowej do okręgowej.
Nagłe problemy instytucji, która obraca dużymi środkami konsumentów wywołały komentarze o nadzór ze strony KNF. Komisja wydała jednak oświadczenie, w którym stwierdza, że Fritz Exchenge zaliczana jest do hybrydowych instytucji płatniczych. Osoby, które straciły dostęp do swoich środków relacjonują, że w serwisie operacje wymiany walut wyświetlały się jako wykonane. Początkowo firma tłumaczyła to zmianą regulaminu i wydłużeniem czasu transferu do siedmiu dni. Nawet ten wydłużony termin nie jest jednak dotrzymywany. Można zatem w uproszczeniu powiedzieć, że e-kantor taki jestrodzajem sklepu internetowego, sprzedającego specyficzny towar – walutę.
Jeślinie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, środki konsumenta przekazane na poczettransakcji nie są chronione w żaden szczególny sposób, podobnie jak przyzakupie fizycznego towaru. To pierwszy taki przypadek w gronie dużych, internetowych kantorów walutowych w Polsce. To miał być wielki sukces firmy, kilkumiliardowe obroty i współpraca ze znanymi sieciami handlowymi. Interwencja w kantorze skończyła się tym, że firma poinformowała panią Katarzynę, że przelew do banku może pójść z tygodniowym opóźnieniem. Ale po tygodniu znów odezwał się bank, który nie miał zaksięgowanej wpłaty.
- Usługa polegała na tym, że klient przelewał środki do internetowego portfela Fritz Exchange, a kantor realizował przelewy kupionej waluty na wskazane konto bankowe w ustalonych terminach.
- Firma miała licencję krajowej instytucji płatniczej nadaną przez Komisję Nadzoru Finansowego.
- Chcieliśmy o sprawie porozmawiać z przedstawicielami spółki, ale usłyszeliśmy, że opublikowane oświadczenia to wszystko, co firma ma do powiedzenia.
- Jak już pisaliśmy część klientów e-kantoru nie mogła odzyskać wpłaconych pieniędzy.
- Niepokoje się” – relacjonuje nam jedna z klientek. Pojawiły się również informacje, że pieniądze nie docierają do potencjalnych adresatów (np. kontrahentów).
Sama usługa wymiany pieniędzy w formie bezgotówkowej nie jest objętaprzepisami ustawy o usługach płatniczych i nadzorem KNF. Jeśli firma prowadzi tylkotaką działalność, nie musi uzyskiwać żadnych zezwoleń. Przyjmuje się, że kantorjest w tym przypadku stroną transakcji, a nie pośrednikiem – otrzymuje środkibezgotówkowo (np. w złotych) i przelewa ich równowartość w walucie obcej (np.euro) na rachunek bankowy wskazany przez użytkownika. Problemy Fritz Exchange zaczęły się kilka tygodni temu. Jak już pisaliśmy część klientów e-kantoru nie mogła odzyskać wpłaconych pieniędzy. Ledztwo w sprawie Fritz Exchange zostało już wszczęte przez prokuraturę w Krakowie.
Problemy polskiego e-kantoru Fritz Exchange. “Zgubił” dwa miliony złotych należące do klientów
Ponadto doszło do blokady rachunków, dlatego serwis od tygodnia nie przyjmuje już wpłat od klientów. Powyższe ma za zadanie zaspokoić roszczenia Klientów w zakresie niezrealizowanych transakcji płatniczych. Absolutnie nie negujemy zasadności tych roszczeń i podejmujemy działania mające na celu zwrot środków powierzonych Spółce przez Klientów.
Zapewnia, że chce “zaspokoić roszczenia swoich klientów”. Nie wiadomo zatem jak duże są ewentualne straty spółki czy wszyscy poszkodowani odzyskają swoje pieniądze. Konsumenci rzadko zdają sobie sprawę z tego, że na rynkudziała kilka typów e-kantorów o różnych modelach działania i różnym zakresieochrony powierzonych im środków. Internetoweserwisy wymiany walut prowadzone przez banki opierają się na rachunkachbankowych i przepisach prawa bankowego. Działalność taka podlega nadzorowiKomisji Nadzoru Finansowego, a pieniądze gromadzone na kontach objęte sągwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, podobnie jak inne depozyty.
Decyzje Komisji Nadzoru Finansowego
W związku z powyższym zablokowana została możliwość wykonywania transakcji zakupu i sprzedaży waluty. Ponadto zarząd spółki prosi Klientów platformy o wstrzymanie się z zasileniami rachunków. Ponadto zarząd spółki prosi Klientów platformy o wstrzymanie się z zasileniami rachunków”. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) cofnęła zezwolenie na świadczenie przez Fritz Group usług płatniczych w charakterze krajowej instytucji płatniczej. Spółka jest właścicielem internetowego e-kantoru Fritz Exchange, który ma problemy ze zwróceniem środków niektórym ze swoich klientów.
